„ Czemu macie płacić pieniędzmi za to, co nie jest chlebem, dawać ciężko zdobyty zarobek za to, co niesyci?” (Iz 55,2).
W 1959 roku razem z moim bratem udaliśmy się w towarzystwie dr. Siegfrieda Horna w podróż do Europy i na Bliski Wschód. Przed końcem naszej podróży kupiliśmy zbyt dużo pamiątek, więc kiedy byliśmy w Niemczech, we Frankfurcie, zabrakło nam pieniędzy. Mieliśmy wprawdzie bilety na powrót do domu, ale gotówki prawie wcale. Każdy z nas miał jedynie około siedemdziesięciu centów. Zdecydowaliśmy, że będziemy chodzili ulicami Frankfurtu, szukając miejsca, gdzie zafundujemy sobie za te siedemdziesiąt centów najlepszy z możliwych posiłków, zanim zaczniemy głodówkę! W końcu znaleźliśmy taką jadłodajnię, która oferowała całkiem porządny posiłek za taką cenę — ciemny niemiecki chleb, ziemniaki z sosem i kilka innych jeszcze rzeczy.
Pomyśleliśmy, że skorzystamy z tego posiłku, ale poszliśmy jeszcze trochę dalej, tak dla pewności, żeby później nie żałować. Nagle doszliśmy do sklepu cukierniczego. Podchodząc do wystawy, zobaczyliśmy najwspanialsze w świecie ciasto. Warstwa lukru była na nim tak gruba, jak samo ciasto. W cukierni wydaliśmy ostatnie nasze pieniądze na niemieckie ciasto. Potem popędziliśmy do najbliższego parku, aby usiąść nad małym stawem i zacząć jeść. Kiedy zjedliśmy już prawie połowę, przestało być takie cudowne. Nie chcieliśmy niczego wyrzucać, więc w końcu zjedliśmy wszystko! A potem na zmianę, jeden z nas kontrolował czas, a drugi stękając, przyjmował pozycję horyzontalną na parkowej ławce. Spędziliśmy tam pół nocy. Zjadanie tego ciasta było naprawdę przyjemnością, ale tylko wtedy, gdy jeszcze było. W końcu nic już nie pozostało. Przyjemności, jakie oferuje nam świat, nie są trwałe.
Szatan ma falsyfikaty wszystkiego, co prawdziwe, tego, co oferuje nam Bóg. Te imitacje mogą satysfakcjonować nas przez jakiś czas, ale w końcu pozostawiają pustkę. Człowiek, który stara się zdobyć bogactwo lub stać się sławny, poszukuje Boga, ale o tym nie wie. Biedny człowiek, który znajduje się w rynsztoku, w swoich wymiocinach, także szuka Boga. Miejsca rozrywki i miejscowości wypoczynkowe wypełnione są ludźmi poszukującymi Boga. Młody człowiek, który ma w głowie sieczkę, także szuka Boga, chociaż o tym nie wie i do tego się nie przyzna. Każdy, kto szaleńczo poszukuje czegoś, czym można wy pełnić wewnętrzną pustkę, poszukuje Boga. Jedyna trwała odpowiedź na nasze pragnienie czegoś lepszego musi skupiać się na Jezusie. To pragnienie dotyczy właśnie Jego. Nic nie może zająć Jego miejsca.
Morris L. Wenden
GRU
2014