ZERWANIE LUTRA Z RZYMEM
25-02-2017Teologia
Luter jednak nadal był nieustraszony. Rzym rzucał na niego swe klątwy i świat nie wątpił, że zostanie on zmuszony do poddania się lub zginie, z całą mocą przeciwstawiał się jednak Luter wyrokowi papieskiemu. Uroczyście ogłosił, że zrywa z Rzymem na zawsze. W obecności tłumu studentów, uczonych i mieszkańców Wittenbergi spalił bullę papieską, a wraz z nią prawa kanoniczne, dekrety skierowane przeciwko niemu i inne pisma  papistów.
„Nieprzyjaciele paląc moje książki zadali ranę prawdzie, która dotarła do umysłów prostego ludu i zrujnowali ich dusze, z tego właśnie powodu ja spaliłem ich pisma. W ten sposób rozpoczęła się poważna walka, bowiem dotychczas igrałem tylko z papieżem. Rozpocząłem to dzieło w imieniu Bożym; zostanie ono zakończone nie przeze mnie lecz przez Jego moc” (tamże, VI, 10). Na zarzuty wrogów, którzy twierdzili, że jego sprawa wkrótce upadnie, Luter odpowiadał: „Kto wie, czy Bóg mnie nie wybrał i nie powołał i czy nie powinni się oni obawiać tego, iż pogardzając mną, pogardzają samym Bogiem. Mojżesz sam uciekł z Egiptu, Eliasz sam działał podczas panowania króla Achaba, Izajasz był osamotniony w Jerozolimie, a Ezechiel w Babilonie (…). Bóg nigdy nie powoływał na proroków najwyższych kapłanów ani ludzi wysokiego stanu, lecz wybierał zazwyczaj osoby niskiego pochodzenia, którymi pogardzano, a raz powołał nawet pasterza, jakim był Amos. W każdym wieku święci z narażeniem swego życia musieli napominać wielkich, królów, książęta, kapłanów i uczonych (…). Nie mówię, że jestem prorokiem; mówię tylko, że powinni się obawiać właśnie dlatego, iż jestem jeden, a ich jest wielu. Mam jednak pewność, że Słowo Boże jest przy mnie, a nie przy nich” (tamże, VI,10).
Jednak nie odbyło się bez wewnętrznej walki, zanim Luter zdecydował się na całkowite zerwanie z Rzymem. Mniej więcej w tym czasie pisał: „Codziennie coraz bardziej odczuwam, jak ciężko jest odrzucić wierzenia, które wpojono w dzieciństwie. Jak wiele bólu kosztowało mnie — choć miałem Pismo Święte u swego boku — przekonanie samego siebie o słuszności sprzeciwienia się papieżowi i uznanie go za antychrysta. Ileż udręk serca przeżyłem! Jakże często sam zadawałem sobie pytanie, które wciąż słyszałem z ust papistów: „Czyż tylko ty jesteś mądry? Czy wszyscy inni błądzą? Cóż się stanie, jeżeli to właśnie ty błądzisz i tak wielu ludzi prowadzisz do błędu, który ich na wieki potępi?” W ten sposób walczyłem ze sobą i z szatanem, aż Chrystus przez swe nieomylne słowo zapewnił mnie, że moje obawy są niesłuszne” (Martyn, The Life and Times of Luther, s. 372-373).
Papież  groził Lutrowi ekskomuniką jeśli ten nie odwoła swych nauk, i teraz swoją groźbę spełnił. Ukazała się nowa bulla, która potwierdzała ostateczne wykluczenie reformatora z Kościoła rzymskiego, określając go mianem wyklętego z nieba i potępiając również tych wszystkich, którzy przyjmą jego nauki. Wielki bój rozpoczął  się.
Wszyscy, których Bóg używa do głoszenia poselstwa o szczególnym znaczeniu dla czasów, w których żyją, natrafiają na sprzeciw. Prawdy, które Luter
głosił, były potrzebne jego czasom; dla dzisiejszego Kościoła istnieją także odpowiednie prawdy, które trzeba ogłosić. Bóg, czyniący wszystko według swojej woli, zapragnął umieścić ludzi w różnych sytuacjach dziejowych i zlecił im obowiązki, odpowiadające czasom i warunkom, w jakich żyli. Jeśli doceniali skierowane na nich światło, prawda była objawiona im w większym zakresie. Jednak w dzisiejszych czasach ludzie tak samo nie pragną prawdy, jak nie pragnęli jej w czasach Lutra ci, którym się on sprzeciwiał. Jak dawniej, tak i dziś chętniej przyjmuje się tradycje i ludzkie teorie niż czyste Słowo Boże. Kto głosi prawdę dzisiaj, nie może spodziewać się przychylniejszego przyjęcia niż to, jakiego doświadczyli wcześniej reformatorzy. Wielki bój między prawdą a błędem, między Chrystusem a szatanem, przed końcem historii świata przybierze na sile.
Jezus powiedział do swych uczniów: „Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to, co jest jego; że jednak ze świata nie jesteście, ale Ja was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Wspomnijcie na słowo, które do was powiedziałem. Nie jest sługa większy od pana swego. Jeśli mnie prześladowali i was prześladować będą; jeśli słowo moje zachowali i wasze zachowywać będą” (Jan 15,19.20). Innym razem Zbawiciel powiedział wyraźnie: „Biada wam, gdyby o was dobrze mówili wszyscy ludzie, bo tak czynili fałszywym prorokom ojcowie ich” (Łuk. 6,26). Duch panujący w świecie w dawniejszych czasach nie zgadzał się z duchem Chrystusa; obecnie sytuacja też nie uległa poprawie. Ten, kto głosi czyste Słowo Boże nie znajdzie większej przychylności dzisiaj aniżeli wówczas. Sposoby walki z prawdą mogą się zmienić, wrogość przeciwników może wydawać się mniejsza, gdyż będzie bardziej podstępna, ale sama walka nigdy nie ustanie i będzie trwać aż do końca  świata.

źródło: E.G.White „Wielki Bój” www.wielkiboj.pl

 

Strona 9 z 9 1 2 3 4 5 6 7 8 9
0