ZERWANIE LUTRA Z RZYMEM
25-02-2017Teologia
Jednak zabobonne i miłujące grzech rzesze wpadły w przerażenie, gdy sofizmaty, które tak długo łagodziły ich obawy, zostały obalone. Chytrzy duchowni, zatrzymani w swym dziele sankcjonowania zła, widząc, że ich zyski zostały zagrożone, połączyli się, aby bronić uzurpacji Rzymu. Reformator napo- tkał na opór zaciekłych oskarżycieli. Niektórzy obwiniali go o zbyt pochopne i impulsywne postępowanie. Inni oskarżali go o zuchwalstwo, twierdząc, że nie kieruje nim Bóg, że jego wystąpienie motywowane jest dumą i bezczelnością.
„Któż nie wie, że każdy kto forsuje jakieś nowe idee, jest zawsze posądzony o dumę i chęć zwady? — odpowiadał reformator. „Dlaczego zamordowano Jezusa i Jego naśladowców? Ponieważ uważano ich za dumnych gardzicieli ówczesnej mądrości i wiedzy, którzy głosili nowe poglądy nie pytając pokornie o zdanie konserwatystów. Cokolwiek czynię, stanie się nie według rady ludzkiej, lecz Boskiej. Jeżeli to dzieło pochodzi od Boga, któż je zatrzyma. Jeżeli nie jest od Boga, któż je zdoła prowadzić dalej? Niech się nie dzieje wola moja, ani ich, ani wasza, lecz Twoja wola, święty Ojcze, który jesteś w niebie” (D’Aubigné, III, 6). Chociaż Duch Boży pobudził Lutra do rozpoczęcia dzieła, nie miało ono być przeprowadzone bez żadnych walk: Zarzuty stawiane Lutrowi przez jego nie- przyjaciół, fałszywe interpretacje jego zamiarów i niesprawiedliwe, złośliwe uwagi o jego charakterze i motywach postępowania, spadły na reformatora jak niepowstrzymana lawina i nie pozostały bez skutku.
Luter liczył na to, że przywódcy ludu zarówno w sferach kościelnych, jak i uczelnianych, złączą się z nim na korzyść reformacji. Słowa zachęty ludzi zajmujących wysokie stanowiska dodały mu radości i nadziei. Przeczuwał, że w kościele wreszcie wschodzi jutrzenka. Niestety, słowa zachęty zmieniły się w oskarżenia i potępienia. Wielu dostojników państwowych i kościelnych było przekonanych o prawdziwości jego tez, ale zorientowali się, że przyjęcie tych prawd pociągnęłoby za sobą doniosłe zmiany. Oświecenie i przekształcenie życia ludu byłoby równoznaczne z podkopaniem autorytetu Rzymu. Nagle wyczerpałoby się źródło olbrzymich dochodów, które wpływały do kasy papieskiej, co ograniczyłoby z kolei rozrzutność i wystawne życie dostojników kościelnych. Poza tym nauczanie ludu, aby myślał i postępował w sposób świadomy i odpowiedzialny, spoglądając jedynie na Chrystusa w celu osiągnięcia zbawienia, zachwiałoby tronem papieża i w końcu zniszczyłoby jego władzę. Z tych właśnie względów dostojnicy odrzucili dane im od Boga poznanie prawdy, a sprzeciwiając się człowiekowi, którego posłał Bóg, sprzeciwili się samemu Chrystusowi i prawdzie.
Luter zadrżał, gdy uświadomił sobie, że jest jedynie, małym człowiekiem, który sprzeciwił się największym mocom ziemi. Czasami wątpił, czy to rzeczy- wiście Bóg kazał mu wystąpić przeciwko autorytetowi Kościoła. „Kimże byłem— pisał później — by sprzeciwić się majestatowi papieża, przed którym drżeli królowie i cała ziemia? (…). Nikt nie wie, ile wycierpiałem w tych pierwszych dwóch latach i ile przeżyłem zwątpień” (tamże, III, 6). Reformator nie zniechęcał się jednak. Gdy zabrakło mu pomocy ludzkiej, spoglądał na Boga ufając, że może polegać na Jego wszechmocnym ramieniu.
Do pewnego zwolennika reformacji  Luter  pisał:  „Nie można dojść do zrozumienia Pisma Świętego przez studia. Czytanie Biblii powinieneś rozpoczynać od modlitwy. Proś Pana, aby ci w swej łasce dał prawdziwe zrozumienie Jego Słowa. Nie ma innego interpretatora Słowa Bożego oprócz jego Autora. Zresztą On sam powiedział, że każdy kto pragnie, wyuczony będzie od Boga. Nie polegaj więc na swoim rozumie i nie spodziewaj się, że możesz cokolwiek osiągnąć przez studia; zaufaj jedynie Bogu i wpływowi Ducha Świętego. Uwierz memu doświadczeniu” (tamże, 111, 7). W tych słowach Lutra leży wielka nauka dla wszystkich, którzy czują się powołani przez Boga do głoszenia wspaniałych prawd w naszych czasach. Prawdy te wywołują wrogość szatana i tych, którzy lubią błędne nauki wymyślone przez niego. Do walki z siłami zła potrzeba czegoś więcej, aniżeli rozumu i ludzkiej mądrości.
Gdy przeciwnicy Lutra powoływali się na zwyczaje i tradycje albo twierdzenia i autorytet papieża, on występował przeciwko nim jedynie z Biblią. W niej miał dowody, których nie mogli odeprzeć; dlatego też zwolennicy formalizmu i zabobonu zażądali krwi Lutra, tak jak Żydzi zapragnęli krwi Chrystusa. „Jest heretykiem — wołali fanatycy papiestwa. — Jeżeli ten wstrętny heretyk pożyje choćby godzinę dłużej, będzie to największa zdrada Kościoła. Natychmiast zbudujcie dla niego stos” (tamże, 111, 9). Lecz Luter nie padł ofiarą ich wściekłości. Bóg miał dla niego dzieło do wykonania i posłał swych aniołów, aby go ochra- niali. Jednak wielu z tych, którzy dzięki Lutrowi przyjęli cenne światło, stało się obiektem napaści szatana i poniosło męczeńską śmierć dla prawdy.
Strona 5 z 9 1 2 3 4 5 6 7 8 9
0